Spiskie fryjerki – czyli Konkurs Potraw Regionalnych po raz 45!

Zufka ze śliwkami i fizołami, zupa śpisko, sałata na maślonce i piyrogi z bryndzom – to tylko część dań, którymi częstowały nasze gospodynie w minioną niedzielę w Łopusznej.

Na Konkurs Potraw Regionalnych “Góralskie Jadło”  pojechały jak co roku. Tym razem w składzie: Teresa Pitek, Maria Kaczmarczyk, Teresa Sowa, Maria Jeleń i Grażyna Kaczmarczyk. W związku z brakiem Heleny Bratkowskiej funkcję przewodniczącej i reprezentantki koła podczas rozmowy z jury przejęła Teresa Pitek.

Jak przed rokiem w skład jednej z komisji degustacyjnych weszła nasza sołtys Stanisława Sołtys. A miała czego kosztować, bo dań przygotowanych przez wszystkich 16 Kół Gospodyń Wiejskich działających na terenie gminy Nowy Targ było przeszło 400. Panie częstowały daniami mocno tradycyjnymi, na które przepisy dostały jeszcze od swoich babć, ale były także akcenty nowoczesne.

– Jestem zaskoczony tym, co tutaj widzę – opowiadał z przejęciem o. Kamil Szadkowski, który na konkurs do Łopusznej przyjechał po raz pierwszy. – Nie miałem pojęcia, że tak to wszystko wygląda. Rewelacja! Po prostu rewelacja! – zapewniał.

Nie zabrakło i innych reprezentantów Dursztyna. Wśród degustujących co rusz pojawiał się ktoś znajomy 🙂 – Wspaniale, że pogoda dopisała – opowiadała nauczycielka Jolanta Drożdż. – W zeszłym roku okropnie lało, choć dzisiaj też miejscami robiło się niebezpiecznie…

***

W jadłospisie naszych gospodyń prócz wymienionych wyżej dań figurowała pierwotnie zalotnie brzmiąca spisko fryjerka – czyli frywolno nalewka dla odważnych. Cóż z tego, kiedy nie wolno jej było podawać. – Dostałam pismo z Urzędu Celno-Skarbowego w Krakowie zakazujące nam podawania i degustowania nalewek niewiadomego pochodzenia – wyjaśniała ten fakt dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Łopusznej Józefa Kuchta. – Nic nie dało się zrobić. Może w przyszłym roku się uda.

– Przygotowałyśmy łącznie 19 dań – gotowanych, bo ciast i deserów nie liczę – wyliczała najmłodsza członkini dursztyńskiego koła Teresa Sowa. – Zeszło nam z tym całą sobotę.

Zaraz po tym, jak wystawionych przez poszczególne koła dań skosztowała komisja oceniająca, rozpoczął się szturm na stoiska. A wszystko przy akompaniamencie występujących na scenie zespołów.

Tak dużego ruchu chyba nigdy wcześniej nie było – relacjonowała po godzinnej degustacji Teresa Sowa. – Wszystko nam zjedli. Nie mamy już naprawdę nic! O tym, że to największy najazd na Łopuszną od lat mówiła także Józefa Kuchta. – Jest mnóstwo ludzi, którzy przyszli całymi rodzinami. Mamy też gości z Wieliczki, Stryszawy, a nawet znad morza.

***

Swoje nieoczekiwane “5 minut” przeżyła w tym dniu Teresa Pitek. Nie dość, że musiała odpowiadać na dowcipne pytania konferansjera Andrzeja Jakubca i reprezentować koło na scenie podczas odbierania i wręczania wyróżnień i nagród, to jeszcze wzięła udział w nowatorskim projekcie laureata prestiżowych konkursów i przeglądów muzycznych, takich jak Szansa na sukces, Voice of Poland czy X-Factor Mirosława Witkowskiego i zorganizowanym przez niego koncercie.

Wiem, że były kilka razy warsztaty z tym panem – mówiła. – Ale pojechałam tylko na jedne. Raczej mnie więc do finałowego koncertu nie weźmie.

I tu się jednak łudziła. Bo nie dość, że wziął, to jeszcze z nią zatańczył, obwiesił gitarą i usadził sobie na kolanku 🙂 😉

————————————————————————————–

A to obiecany wyciąg z protokołu jury:

KGW DURSZTYN przygotowało (19 potraw, 6 ciast, 4 napoje)

wyróżnienie za:

  • zufke z syrym na syrwotce;
  • wątróbke wołowom zalywanom kwaśnicom;
  • gałuski z lisówkami;
  • pierogi i naleśniki z bryndzom.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


14 − 6 =