Rezurekcja, mokry śnieg i refleksyjna blondynka

W strugach mokrego, ciężkiego śniegu zabrzmiało dzisiaj nasze Alleluja!

Takiej niespodzianki, jaką zgotowała nam dzisiaj pogoda, nikt się nie spodziewał. Owszem przez całe Triduum Paschalne było pochmurnie i chłodno, ale szczęśliwie udawało się uniknąć deszczu. Niestety, już w nocy przyszło załamanie pogody, a o 6 rano powitały nas ciężkie od wody płatki śniegu.

Pomimo tych niesprzyjających warunków strażacy wynieśli chorągwie z kościoła, a dziewczęta i kobiety niosące feretrony dołączyły do nich z figurami świętych. Szybko, bo szybko, ale procesja przemknęła jakoś wokół kościoła, choć mokry śnieg w momencie zmoczył odkryte głowy.

Podniosłe Te Deum już wewnątrz śpiewane przywróciło nam radość świętowania Zmartwychwstania Pana. Szczególnie pięknie prezentowały się zwłaszcza założone na tę okoliczność stroje. Splendoru i szyku uroczystości dodał też hufiec strażaków stojących u stóp ołtarza i ich czynne uczestnictwo w liturgii.

Po odprawieniu Mszy św. o. proboszcz podziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowania do tej Wielkanocy. W sposób szczególny dziękował więc o. Kamilowi za jego posługę w konfesjonale i br. Lucjuszowi za przepiękny wystrój ciemnicy, grobu i kościoła. Swoje podziękowania skierował też do sióstr za ich modlitwę i dbałość o bieliznę ołtarzową. I do strażaków, którzy od Wielkiego Piątku czuwali przy Bożym Grobie. Uwadze proboszcza nie umknął też trud tych, którzy w zmożony sposób dbali o utrzymanie porządku w kościele. I życzliwość tych, którzy przynieśli do klasztoru swoje wypieki. Przed złożeniem zwyczajowych wielkanocnych życzeń i udzieleniem wszystkim uroczystego błogosławieństwa opowiedział też wyczekiwany przez wszystkich dowcip. Tym razem były nim porekolekcyjne refleksje pewnej blondynki 😉

Jeśli więc ktoś, gdzieś w najbliższych dniach “miłośnie” na was trąbnie lub środkowym palcem, przez opuszczoną szybę, pokaże wam szczególny “znak radości”, pamiętajcie – albo usłyszał dowcip proboszcza, albo uczynił to z rozpierającej go “miłości do Jezusa” 😉