Skałka i jej mieszkanki

Siostry zakonne ze Zgromadzenia Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny osiadły w Dursztynie w 1972 roku. Stało się to za sprawą Mieczysławy Faryniak, znanej tutejszym jako “Pani ze Skałki”.

Tuż przy wjeździe do Dursztyna, po prawej stronie drogi, rozciąga się pokaźna, ogrodzona wysokim płotem posiadłość. Mieszkają tu w drewnianym domu Siostry Niepokalanki. Ukształtowanie terenu, wapienne formacje oraz sąsiedztwo Czerwonej Skały czynią z tego miejsca urokliwy, zachęcający do odpoczynku zakątek.

Przybyłą do Dursztyna w 1935 roku Mieczysławę Faryniak również to miejsce urzekło. Szukając ziemi do osiedlenia, postanowiła posłuchać porywu serca:

Gdy przystanęłam tam, skąd pierwszy raz Tatry zobaczyłam, zauważyłam na prawo skałkę – pisała we wspomnieniach.  Wybiegłam od drogi na nią i na jej szczycie aż oddech wstrzymałam z zachwytu na widok, jaki ujrzałam. Tylko mieć skrzydła, ręce roztworzyć, przelecieć dolinę i usiąść na jednym ze szczytów Tatr, wspaniale stąd widocznych…. Tu stanie chata – postanowiłam!

Tchnienie Ducha spoczęło na Skałce

Jak postanowiła, tak też zrobiła. Systematycznie, działka po działce, latami odkupowała od gospodarzy końce leżących u stóp Czerwonej Skały działek. W pięknie tego miejsca niedawna urzędniczka bankowa ujrzała wyraźny znak obecności Bożej, a zwrot ku religii i duchowości był jej pomocą w zawiedzionej miłości.

 Módl się o poznanie siebie i Boga – powiedziała kiedyś młodziutkiej Mieczysławie siostra Teresa Kalkstein ze Zgromadzenia Zmartwychwstanek w Kętach.

Słowa te tak głęboko wryły się w pamięć wrażliwej kobiety, że praca nad sobą stała się motorem napędowym jej życia. Nieludzkim wysiłkiem w najwyższym miejscu Skałki wzniosła kaplicę ku czci Ducha Świętego, a jej marzeniem było, by Skałka stała się miejscem wypoczynku i odnowy w Duchu Świętym przebywających tu osób duchownych.

Wojna, ustrój komunistyczny oraz borykanie się z problemami dnia codziennego nie złamały ducha gorliwej wielbicielki Trzeciej Osoby Boskiej. Pomimo pietrzących się przeszkód wytrwale dążyła do poszerzania swojego terytorium. Zapis jej zmagań o utrzymanie Skałki pozostał w pisanych przez nią pamiętnikach:

Proszę to rozważyć, jak uświęcona jest ziemia na Skałce moim ubóstwem i cierpieniem! – pisała. Proszę ją ochraniać i szanować, jak na to zasługuje! Wszystko na Skałce, przez wszystkie lata mojego tam pobytu – to moja praca, wysiłek i trud dla jej przyszłości, dla zewnętrznego i wewnętrznego ugruntowania tam królestwa Ducha Najświętszego i Niepokalanej!

W poszukiwaniu spadkobierców

Nie obyło się bez problemów. W tamtych czasach Dursztyn był wioską odciętą od świata. Już w 1950 roku nadzieję osiedlenia się na Skałce dały Kamedułki. Powstał nawet akt darowizny. Niestety, po wizytacjach stwierdzono, że darowane miejsce nie nadaje się na siedzibę Kamedułek, gdyż ich zakon jest zakonem ściśle kontemplacyjnym. Na Skałce (przez wzgląd na ukształtowanie terenu) mieszkające w nim siostry byłyby widoczne dla oczu ciekawskich. Akt anulowano, a problem Skałki i jej następców pozostał.

Albertynki, Kanoniczki Ducha Świętego, Skrytki, a nawet Ojcowie Reformaci – to kolejni adresaci starań Mieczysławy. Niestety, albo oni nie byli zainteresowani złożoną im propozycją, albo właścicielka – z sobie znanych powodów – nie dostrzegła w chętnych kontynuatorów zapoczątkowanej przez siebie idei. Lata mijały, Pani ze Skałki podupadała na zdrowiu, ale jej nadzieje na zasiedlenie nie słabły. Kolejne odmowy tłumaczyła sobie konkretnym planem Bożym, który, wcześniej czy później, Opatrzność Boża jej wyjawi. Dla pani Mieczysławy ważne było jedno – uchronić Skałkę przed przejściem w prywatne ręce.

Pierwsze jaskółki Niepokalanek

Długo wyczekiwane następczynie na Skałce pojawiły się same. Jesienią 1970 roku zaskoczona Mieczysława dostrzegła na drodze białe welony Niepokalanek. Były to s. Ena i s. Reginalda, które od p. Łubieńskiej dowiedziały się, że Skałka szuka właściciela. Szczęśliwie Mieczysława Faryniak znajdowała się na finiszu scalania wszystkich dowodów własności gruntów w jeden, spełniający nowe przepisy, akt prawny.

Rozpoczęło się stopniowe adaptowanie Skałki dla potrzeb nowych właścicielek. Prace remontowe “Betlejemki” poprzedziły przebudowę stojącego przy drodze wjazdowej budynku (obecnej siedziby sióstr). Skałka coraz częściej gościła Niepokalanki, które uwijały się jak w ukropie, by wszystko zrobić, jak trzeba.

13 grudnia 1971 roku po licznych perypetiach i urzędowych przeszkodach Skałka nareszcie przeszła w ręce Zakonu Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryji Panny. Siostry mieszkają tu do dziś, prężnie działając na rzecz lokalnej społeczności, a w prowadzonej przez nie ochronce dursztyńskie dzieci przygotowują się do pełnienia przyszłych obowiązków szkolnych.

Bibliografia:

M. Faryniak, Tchnienie Ducha Świętego, tom I-IV, Dursztyn 1975.