Końcem stycznia tego roku poproszono mnie o przygotowanie biogramów kilku osób, które weszły w bliskie relacje z Mieczysławą Faryniak, nazywaną przez ludzi Panią ze Skałki. Oto wypowiedź dra Jacka Śwista spisana 27 stycznia:
Moje kontakty z panią Mieczysławą Faryniak rozpoczęły się gdzieś w 1978 r. i trwały do końca jej dni, tj. do 1990 r. W 1978 r. skończyłem studia, rodzice budowali dom na Skałce, zaglądałem więc do nich, kiedy tylko mogłem. Nawet, jak leciwa już Pani ze Skałki zamieszkała już w Nowym Sączu, też ją tam odwiedziłem. Taki intensywny okres, w którym spotykaliśmy się naprawdę często, to były lata 1982 – 1986. Przy każdej mojej wizycie u rodziców, zachodziłem do niej i rozmawialiśmy. Głównie o Duchu Świętym. Ale też o kolejnych jej dokonaniach przez Niego i korespondencji, którą prowadziła z różnymi ludźmi.
To niezwykłe, przełomowe dla mnie doświadczenie przyglądania się jej modlitwie do Ducha Świętego w kaplicy Ducha Świętego opisałem w wywiadzie (art. pt. Mieczysława Faryniak we wspomnieniach dra Jacka Śwista). Przełom, który wówczas się we mnie dokonał, miał miejsce w 1984 r. i polegał na tym, że za sprawą Mieczysławy Faryniak doznałem głębokiego przeżycia religijnego i głębokiego poruszenia duszy. Wcześniej – jak większość katolików – byłem takim wierzącym „z rozkładówki”. To za jej przyczyną otworzyłem serce i duszę na działanie Ducha Św. Do tej pory był On dla mnie postacią enigmatyczną i niezrozumiałą. Pani ze Skałki spowodowała, że przy wspomnianej wizycie w kaplicy doznałem prawie że namacalnego Jego dotknięcia, a ono z kolei otworzyło mnie na propozycję budowania i zakładania Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, Krucjat Wyzwolenia Człowieka oraz działalności trzeźwościowej z postanowieniem mojej abstynencji włącznie. Nie dalej jak wczoraj mój pacjent w Rabce obchodził 30 lat trzeźwego życia. Na mityng przyszło ponad 200 osób.
To, czym Pani ze Skałki wtedy mnie zapaliła, cały czas rozwija się i procentuje. Ten ruch trzeźwościowy bardzo mocno zaktywizował się i trwa na Podhalu. Akcje społeczne, o których mówię, opisane są w moim życiorysie. To Mieczysława Faryniak leży u podstaw wspomnianej wyżej inicjatywy. Piesze pielgrzymki z Nowego Targu do kaplicy Ducha Świętego to również mój pomysł. Działalność ta trwa już 30 lat. I choć Pani ze Skałki nieufnie podchodziła do ceremonii wylania Ducha Świętego, dostrzegając w nim nadmierny emocjonalizm, to uważam, że z punktu widzenia ożywienia wiary, przyniósł on wiele korzyści.
Po 30 latach mojego spotkania z panią Mieczysławą każdy może przyjść i zobaczyć namacalne efekty jej działania: trzeźwość i odnowa życia religijnego! Tyle ludzi nie pije na Podhalu – to ewidentnie jest jej zasługa. Ona i jej przesłanie, którym wtedy mnie zapaliła, trwają po dziś dzień.