W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia, określany też dniem św. Szczepana, tradycyjnie we wszystkich polskich kościołach święci się owies. W związku z tym starodawnym zwyczajem posiadający ziemię gospodarze przynoszą do kościoła garnuszki wypełnione ziarnem.
Tradycja ta ma jednak swoje drugie oblicze. Otóż na Spiszu od dawna istniał zwyczaj obrzucania kapłana owsem. I tak w przechodzącego z kropidłem księdza zewsząd, a najmocniej z chóru, ciskano zbożem. Akt ten miał symbolizować męczeńską śmierć św. Szczepana, którego – jak wiadomo – zabito poprzez ukamienowanie.
Zwyczaj ten w większości spiskich miejscowości, niestety zanikł (w pobliskich Krempachach wcale go nie ma). Stało się tak na wyraźne życzenie księży i ze względów czysto praktycznych, takich jak: konieczność zbierania ziarna z posadzki czy chęć ochrony świątyni przed gryzoniami.
Poświęcony owies, zgodnie z tradycją, dosypuje się do karmy dla zwierząt (by te lepiej się chowały, rosły i były zdrowe). Część tegoż owsa dodawana jest również do ziaren przeznaczonych na zasiew – ma to zapewnić dobre i obfite plony.
W Dursztynie – inaczej niż w innych spiskich miejscowościach – uzus ciskania owsem w kapłana pozostał. Zobaczcie, jak wyglądało to tym razem 🙂
Ojcu Bartoszowi gratulujemy odwagi i samozaparcia 🙂