Dursztyński Festyn po raz trzeci (ZDJĘCIA)

Zatrząsł się wczoraj Dursztyn w posadach i roześmiał od ucha do ucha, a wszystko za sprawą połączonych sił Koła Gospodyń Wiejskich i OSP Dursztyn – organizatorów III Dursztyńskiego Festynu.

Imprezie w tym roku przyświecał cel charytatywny. Chodziło o to, by wspomóc Karolinę Kulę z sąsiedniej Nowej Białej. Dziewczynka jest po zabiegu usunięcia nowotworu z rdzenia kręgowego i w trakcie chemioterapii. Niestety, w wyniku operacji ma sparaliżowaną prawą nogę, porusza się o kulach i potrzebuje drogich leków i kosztownej rehabilitacji. Pomóc Karolinie można wpłacając datek pod https://www.kawalek-nieba.pl/karolina-kula/

Aby wesprzeć rodziców dziewczynki, gaździnki sprzedawały ciasta, moskole i inne specjały. Urządziły też licytację.  Poszły więc pod młotek przyniesione przez darczyńców przedmioty. Wśród nich: biżuteria, spódnice góralskie, vouchery na zabiegi zdrowotne,  kosmetyczne i makijaże, dziecięce zabawki, ubranka, miody, gry komputerowe, głośnik JBL i wiele, wiele więcej.  A żeby zachęcić gości do przybycia (choć tych wcale nie brakowało), już przed wyznaczoną jako początek festynu godz. 14, pięknie ubrane gazdynie dały się porwać Danielowi Kaczmarczykowi i jego koniom na rundkę dookoła wioski. Śpiewu przy tej okazji było co niemiara, podobnie jak głośnego zachęcania wszystkich napotkanych do przyjścia w tym dniu pod remizę. Głośne “chybojcie do remizy” niosło się echem po Dursztynie.

Wśród zaplanowanych na ten dzień atrakcji znalazły się m.in.: występy Zespołu Regionalnego “Honaj” – grupy dziecięcej i młodzieżowej, występy zespołu “Lotry” z Łapszanki, pokaz taneczny Kingi Sołtys, prelekcja o łowiectwie Koła Łowieckiego “Smrek” wraz z możliwością degustacji gulaszu z dzika, przejażdżki wozem Daniela Kaczmarczyka i wozem strażackim dla dzieci, zjeżdżalnia, malowanie twarzy, zaplatanie warkoczyków i inne. A absolutnym gwoździem programu skecz w wykonaniu KGW pt. “Sanatorium w Dursztynie”. I wiele było śmiechu, gdy napalone kuracjuszki umawiały się do doktora Mendy. Jedna z bolącym kręgosłupem, druga z mniej określoną przypadłością, trzecia z zatkanym uchem, czwarta z brakiem akceptacji jej zmiany płci, a piątej zwyczajnie żal było, że “turnus mijo, a ona nicyjo”. Doktor dwoił się i troił, by zaradzić bolączkom kuracjuszek. A czynił to tym chętniej, im młodsza trafiła mu się pacjentka. Dość powiedzieć, że na koniec wszystko i tak się wydało…  Bo gdzie diabeł nie może, tam babę z mopem pośle…

Wśród przyjaciół i dobroczyńców III Dursztyńskiego Festynu znaleźli się też p. Daniela i p. Przemysław – właściciele działającego od maja w Dursztynie  “Bistro Dursztyn”, którzy nie dość, że serwowali gościom takie nadmorskie specjały, jak: dorsz czy flądra, to jeszcze ufundowali gofry i vouchery na posiłki, z których cały dochód przeznaczony został na rehabilitację Karolinki. Gadżety dla dzieci i młodzieży ufundowały Lasy Państwowe – Nadleśnictwo Nowy Targ. Swoją cegiełkę do wydarzenia dołożyła też Dorota Hornik, prowadząca świetlicę wiejską w Dursztynie, która zorganizowała stoisko z atrakcjami dla dzieci.  A o obsługę muzyczną i nagłośnienie imprezy zadbał niezawodny jak zawsze – Sławek Malarz.

Imprezę swoją obecnością już po raz ostatni (niestety!) zaszczycili odchodzący na inne placówki duszpasterskie o. Józef i o. Arnold, przyszły też licznie siostry niepokalanki, sołtys wsi Stanisława Sołtys z mężem, sołtys wsi Nowa Biała Krystyna Węglarz, instruktorka zespołu “Honaj” Ilona Babiak, komendant OSP Michał Hornik i inni.

I ja tam byłam, a co widziałam, skrzętnie obfociłam 🙂

WIADOMOŚĆ z OSTATNIEJ CHWILI! KGW donosi, że na leczenie i rehabilitację Karolinki Kuli z Nowej Białej zebrano niebagatelną sumę 13 tys. zł i 120 euro!!!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


2 + 1 =