Kęty mają już dwóch świętych, św. Jana Kantego i bł. Ludwinę, a według podania mają mieć trzech świętych rodaków, wobec tego ty pewnie świętą zostaniesz…
Temat świętości i dążenia do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego zmarłej w 1990 r. Mieczysławy Faryniak, znanej na Spiszu jako Pani ze Skałki, przewija się w świadomości mieszkańców Dursztyna od kilku lat. Prowincja Matki Boskiej Anielskiej Zakonu Braci Mniejszych poczyniła już w tym kierunku pierwsze kroki, cały czas trwa też gromadzenie bogatej korespondencji i pism Pani Mieci. Niezbędny będzie też cud za jej wstawiennictwem i przyczyną.
Wzorem lat ubiegłych i w tym roku, w niedzielę 11 czerwca, odbyła się w Dursztynie uroczystość upamiętniająca 33. rocznicę narodzin dla Nieba Pani Mieczysławy. Ta pochodząca z Kęt, urodzona w 1903 r. mistyczka przybyła na Spisz w 1935 r. i osiedliła w podszytej wiatrem chatce na Skałce. Żyła w Dursztynie 50 lat i każdy rok jej życia był czasem wytężonej pracy na rzecz lokalnej społeczności oraz uwielbienia Boga w Jego dziełach. – To była niezwykła osoba. Można powiedzieć, że nawet teraz, po 42 latach uśmiecha się do mnie z Nieba, bo różańce, które przekazała dla mnie i moich sióstr w 1981 r., trafiły w nasze ręce dosłownie przed kilkoma dniami – podkreśliła publicznie córka chrzestna Mieczysławy Faryniak Monika Biganič ze Słowacji.
Bo tradycją już jest, że na uroczystości upamiętniające Skałczańską Pustelnicę zjeżdżają licznie ojcowie franciszkanie z Krakowa i Warszawy, siostry niepokalanki z klasztorów w Jarosławiu i Nowym Sączu, Eva Ochodničanová – córka ocalonej przez Mieczysławę Faryniak żydowskiej rodziny pp. Rajców wraz z rodziną i inni. W tym roku obecna była też s. Hanna Hornik ze Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego, która – co mocno podkreśliła – swoje powołanie zawdzięcza modlitwom i wsparciu Pani ze Skałki. – Było nas wtedy sześć, które poczuły powołanie do życia zakonnego: z Dursztyna, Krempach i innych wiosek Spisza – tłumaczyła. – Wszystkie trafiłyśmy na misje – do Australii, Papui Nowej Gwinei, Chile i Argentyny – wyliczała. – Pani Mieczysława miała niesamowity dar rozpoznawania powołania wśród młodych ludzi…
Okolicznościową homilię o życiu i miłosierdziu Mieczysławy Faryniak, które to miłosierdzie najpełniejszą realizację znalazło w przygarnięciu uciekającej przed Niemcami żydowskiej rodziny, wygłosił do obecnych w kościele były prowincjał o. Wacław Michalczyk OFM. Mówił o jej umiłowaniu Ducha Świętego, piękna przyrody, o poezji i wielu innych. Wraz z nim Mszę w koncelebrze odprawili o. Zenon Styś OFM z Warszawy – niezmordowany orędownik sprawy beatyfikacji śp. Mieczysławy, dursztyński rodak o. Maciej Kaczmarczyk OFM z Australii oraz o. proboszcz Józef Kiełbasa OFM.
Był też czas na nawiedzenie grobu Pani Mieczysławy, wspomnienia, anegdotki i zaprezentowanie najnowszej publikacji o Pani ze Skałki pt. “Mądrość prostoty”.
Więcej o życiu Mieczysławy Faryniak pod: http://dursztyn-spisz.pl/10236
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!