XII Festyn Krempaski – fotorelacja

19 lipca odbył się w Łęgu XII Festyn Krempaski. Zaproszenie na imprezę poskutkowało, bo prócz rodowitych krempaszan, w lesie nad Białką pojawiło się wielu przyjezdnych, między innymi z Dursztyna 🙂

Imprezę jako konferansjer poprowadził radny gminy Nowy Targ Józef Lorenc, który swoimi błyskotliwymi komentarzami i dowcipnymi anegdotkami ubarwił to ważne przedsięwzięcie.

Obecni byli wszyscy, którzy mieli być: wójt gminy Nowy Targ – Jan Smarduch, wójt gminy Łapsze Niżne – Jakub Jamróz, sołtys wsi – Józef Pietraszek, Krempaska Orkiestra Dęta z kapelmistrzem Franciszkiem Pacygą, Zespół Regionalny “Zielony Jawor” ze swoją kierowniczką Marią Wnęk, Dzieci z Wiejskiego Domu Kultury z choreografką Marcelą Śpiewak, Koło Gospodyń Wiejskich oraz Towarzystwo Słowaków w Polsce w osobie przewodniczącej Moniki Pacygi.

Zaczęło się od przywitania zaproszonych gości i przedstawienia składu sędziowskiego dzisiejszych konkurencji. W skład komisji oceniającej dzielnych zawodników weszli: Dominik Surma – nauczyciel gimnazjum i Mirosław Kaczmarczyk – ordynator Oddziału Chirurgii nowotarskiego szpitala. Najpierw przed przybyłymi gośmi zaprezentowała się Krempaska Orkiestra Dęta. Po niej wystąpiły solistki Natalia Sobolak i Lidia Kowalczyk, a następnie dzieci z Wiejskiego Domu Kultury. Ślicznym głosikiem popisały się: Ania Sobolak i Roksanka Pietraszek, która zebrały gromkie brawa od słuchających.

Po wokalno-tanecznym wstępie nadszedł czas na pierwszą konkurencję sportową. Był nią unihokej, w którym mogły wziąć udział starsze dzieci szkolne. Po zmaganiach z oporną piłeczką, która niekoniecznie chciała wpadać do bramki, młodzi ochotnicy mogli sprawdzić się jeszcze w jeździe rowerem na czas. Paradoksalnie nie chodzilo jednak o prędkość przejazdu, ale o to, by jechać rowerem jak najwolniej.

W przerwach między konkurencjami gości zabawiał Zespół Regionalny “Zielony Jawor”. Po występie lokalnych tancerzy panie – ochotniczki wzięły udział w konkurencji nawlekania makaronu na czas. Chodziło o to, by zrobić sobie naszyjnik z makaroników – gwiazdek. W zajęciu tym największą zręcznością wykazała się Maria Wnęk, która w wyznaczonym czasie nanizała na nie zawsze posłuszną nitkę największą ilość gwaizdek. Po zmaganiach kobiet przed zgromadzonymi gośćmi zaśpiewały panie z Koła Gospodyn Wiejskich, a dwie z nich zaprezentowały nawet zabawny skecz.

Pozostałe konkurencje dzisiejszego festynu to: bieg kobiet z piłeczką pingpongową, jedzenie gotowanych jajek na czas, dojenie krowy, piłowanie drewna, bieg w workach, skakanie na skakance, znajomość wyrazów typowo spiskich i ta najważniejsza – długo wyczekiwana – przeciąganie na linie samochodu strażackiego.

Najsilniejszym strong manem okazał się nie kto inny, tylko Przemysław Łojek, który zgarnął gromkie brawa od wszystkich obecnych i główną nagrodę, którą było zaproszenie na wykwintną kolację z winem.

Pomimo doskwierającego upału wszyscy bawili się wyśmienicie! Kto chciał, mógł pozjeżdżać na zjeżdżalni, zaspokoić głód na stoisku pań z Koła Gospodyń Wiejskich, ugasić pragnienie w budkach z napojami lub obejrzeć rozgrywane równolegle do festynu mecze piłki nożnej.

Kolejna taka impreza za rok!