Święto Wszystkich Świętych łączy w sobie wiele paradoksów – mówił podczas dzisiejszej homilii ojciec Bartosz. Czcimy w tym dniu świętych, a modlimy się za dusze w czyśccu cierpiące! Odwiedzamy zmarłych, a spotykamy się z żywymi! Nawiedzamy groby, a przecież naszych bliskich już w nich nie ma! Bo są… No właśnie! Gdzie??
Zwrócenie uwagi na sprzeczność i paradoks pewnych naszych zachowań w Dniu Wszystkich Świętych miało na celu uświadomienie nam, że każdy człowiek bez względu na pochodzenie, wykształcenie czy profesję przeznaczony jest do świętości. Choć może na co dzień wcale jej nie pragnie, to jednak ona powinna być tym, do czego na miarę swych możliwości wytrwale będzie dążył.
Na tym naszym dursztyńskim cmenatrzu z pewnością leży niejedna babcia, która całe swe życie wybaczała wyrządzone jej krzywdy i niejeden dziadziuś, który umiał życia nauczyć. Z pewnością leży tu niejedna mama, która bezwarunkowo kochała i niejeden ojciec, który – choć może szorstki w obejściu – ale wiedział, jak syna czy córkę poprowadzić – mówił ojciec Bartosz. Oni wszyscy już są świętymi!
Kontynuując myśl o paradoksach towarzyszących świętu Wszystkich Świętych, głoszący homilię franciszkanin podkreślił, że zmarli, których odwiedzamy, już do nas nie przemówią, lecz gdyby mogli to uczynić, pokazaliby nam rzeczy prawdziwie ważne. Więcej, zrobiliby wszystko, by zawrócić nas z drogi marnowania czasu i przepuszczania życia przez palce.
Kontrast świętych ogladających oblicze Boga w niebie i dusz w czyśccu cierpiących! Nielogiczność uroczystości podczas której nie poświęcamy uwagi jej patronom! Paradoks rozmawiania ze zmarłymi, którzy milczą! Odwiedzanie zmarłych, a spotykanie się z żywymi! Chwile skupienia i refleksji czynione nie w samotności (jak może by należało), lecz w tłumie! Mówienie o świętości, której nie pragniemy, bo nie życzymy jej sobie na kartkach imieninowych! Wszystkie te sprzeczności, zawirowania i paradoksy wpływają na wyjątkowość, wagę i rozmach tego święta. W świetle powyższych refleksji powitanie, jakie uczynił na wstępie ojciec Bartosz, zwracając się do wiernych słowami: Witajcie, święci! miało swój głęboki wymiar duchowy i intelektualny.
Dzisiejsze nabożeństwo w intencji bliskich zmarłych zgromadziło na naszym cmentarzu pokaźną rzeszę ludzi. Po mszy świętej o godz. 14 udaliśmy się w procesji na groby, by nad nimi modlić się za tych, których pośród nas już nie ma, a których możemy jeszcze wesprzeć w ich drodze do osiągnięcia świętości.
http://wegrzyniak.com/ksiadz/kazania/owieta/171-cztery-paradoksy-wszystkich-owietych