Dwie wizje lokalne powstającej ścieżki rowerowej możecie zobaczyć poniżej. Pierwszą wykonał redaktor krempaskiej strony Franciszek Pacyga, a drugą na jego prośbę Wiktor Waniczek.
Zrobiłem rekonesans po ścieżce/drodze rowerowej na granicy Krempach i Dursztyna. Super widoki! – donosił w przesłanym materiale zdjęciowym Franciszek Pacyga. – A swoją drogą w polu nie uświadczysz człowieka, jeno bydło jest. Dursztyn wyładniał, nie ma stodół, są za to paradne domy – zauważał.
Prócz podziwiania piękna okolicy redaktor sąsiedzkiej strony miał i mniej entuzjastyczne uwagi.
Droga jest wysypana tłuczniem. Niestety, trasa nie jest osuszona (bez fosy po obydwu stronach), woda ciecze z pól prosto na świeżą dróżkę – ubolewał.
Podobne obserwacje poczyniłam i ja na wylanej już jedną warstwą asfaltu trasie z Nowej Białej do Gronkowa. Nie dość że w miniony weekend gęsto jeździły nią samochody, to jeszcze po ostatnich intensywnych opadach deszczu zatrzymała się woda. Stała ona zwłaszcza w miejscach ostrych zakrętów, a brak rowu lub przepustu uniemożliwiał jej swobodne spłynięcie poniżej.
Drugą część ścieżki od wioski w stronę Wichrówki i Łapsz na prośbę Franciszka Pacygi sfotografował dla niego Wiktor Waniczek. Na dołączonych zdjęciach widać, że na etapie od Wichrówki do Łapsz jeszcze dużo jest do zrobienia. Ścieżka nadal jest pofałdowana i nierówna. Wymaga solidnego wysypania, ubicia i wyrównania.
Krempachy – Dursztyn – Zdjęcia: Franciszek Pacyga
Dursztyn – Łapsze – Zdjęcia: Wiktor Waniczek
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!