To jedyna taka liturgia w całym roku – mówił podczas dzisiejszej homilii o. Bartosz. Taka liturgia musi być długa i taka liturgia musi trwać.
Dzisiejsze czytania wiodły nas od początku świata, od aktu stworzenia człowieka, poprzez najbardziej dramatyczne wydarzenia w historii Narodu Wybranego. Wiodły nas przez jego paschę, wyjście z domu niewoli, aż do słów proroków Ezechiela i Izajasza o tym, że jesteśmy zaproszeni do stołu na ucztę z tłustych potraw.
Ucztą tą w Nowym Testamencie są dobrodziejstwa Chrztu Świętego. To o tajemnicę wody chrzcielnej i naszą świadomość tajemnicy chrztu pytał między innymi o. Bartosz.
Dziś zaproszeni jesteśmy do wody chrzcielnej – mówił. Musimy przypomnieć sobie, że nie byliśmy ochrzczeni – kiedyś tam w odległej przeszłości, ale że jesteśmy ochrzczeni. Cała dzisiejsza liturgia zaprasza nas do żywej wody Chrztu Świętego.
Po poświęceniu wody chrzcielnej w blasku zapalonych świec odnowiliśmy nasze przyrzeczenia.