W kręgu refleksji Pani ze Skałki – recenzja “Pism zebranych” napisana przez prof. Annę Mlekodaj

Po dobrze przeżytym cierpieniu ogrania człowieka radość.

W kręgu refleksji Pani ze Skałki

Mieczysława Faryniak Pisma zebrane, red. Krystyna Waniczek, Wydawnictwo M, Kraków 2024

Recenzja

Przeżywając własne życie, które pochłania nas każdego dnia nowymi zadaniami, radościami i troskami, rzadko mamy czas na refleksję nad jego ogólniejszą naturą. Rutyna codzienności, ale także i – co gorsze – rutyna świętowania odsuwają od naszej duszy „jaskółczy niepokój”, który byłby w stanie wytrącić nas nieco poza sferę komfortu, każąc szukać odpowiedzi na głębsze pytania o sens życia, o jakość naszej wiary, o prawdziwą naturę naszych relacji z ludźmi, o głębszy, ontyczny i deontyczny wymiar naszych czasów. Trzeba też przyznać, że życie pozbawione tego typu refleksji trudno uznać za w pełni świadome, w pełni podmiotowe, w pełni nasze własne. Ot – żyje się i tyle. Zwykle szybko i nieco jakby pod dyktando wzorców, dziś głównie wykreowanych przez media, a kiedyś przez szeroko rozumianą opinię publinnewybory ze względu na wiarę, czasami określano mianem Bożych szaleńców. Mieczysława Faryniak była jednym z nich.

Urodziła się w Kętach jeszcze za czasów zaborów. Ojciec był urzędnikiem skarbowym, a matka prowadziła kursy kroju i szycia dla panien mających wkrótce stać się żonami i matkami. Oboje rodzice byli ludźmi prawymi i szlachetnymi. Oprócz pracy zawodowej i troski o rodzinę pochłaniała ich także działalność społeczna na rzecz podtrzymania polskości w mieszkańcach Białej, dokąd przeprowadzili się w związku z pracą ojca. Mieczysławie niczego nie brakowało. W rodzinnym domu wiodła dostatnie i spokojne życie. Rodzice wyposażyli ją także w przydatne wykształcenie, zapisując córkę do szkoły handlowej, która dała jej kwalifikacje do pracy w księgowości. Po jej ukończeniu znalazła posadę urzędniczki w Banku Gospodarstwa Krajowego. Nadal jednak podnosiła swoje zawodowe kwalifikacje. Mając zapewniony byt, pensję przeznaczała wyłącznie na sprawianie sobie różnych przyjemności, wśród których niepoślednią rolę odgrywały bliższe i dalsze podróże. Z czasem pojawił się także mężczyzna, w którym się zakochała, młody, przedsiębiorczy Austriak o imieniu Kurt. Życie Mieczysławy toczyło się w sferach, o których wielu wówczas mogło jedynie marzyć. Łatwo było przewidzieć jego dalszy bieg: zamążpójście, zamożny dom, stabilizacja finansowa. Nawet wojna w tych okolicznościach mogłaby nie być dla ewentualnego małżeństwa Mieczysławy i Kurta Schwabe jakimś szczególnie dramatycznym okresem. Ale stało się zupełnie inaczej. Mieczysława wybrała inną drogę. Po ludzku – niezrozumiałą. Porzuciła dotychczasowe życie. Skazała się na nędzę, samotność i wyobcowanie. Zamieszkała w Dursztynie, na Skałce, w ubogiej chacie, w warunkach nawet wówczas uznawanych za spartańskie…

Jej perspektywa była jednak zupełnie inna. Poszła za głosem serca przepełnionego miłością do Boga. Szukała miejsca nie dla siebie, ale dla tej właśnie miłości. To nie ona, Mieczysława, miała rozkwitać, ale miłość, która była jedynym powołaniem i nadrzędnym sensem jej życia. Szukała miejsca, które naturalnym pięknem nieustannie głosiłoby chwałę Bożą. I znalazła je w malowniczo położonej, cichej, lecz jakże dalekiej od idylli spiskiej wiosce. Jej mieszkańcy z rezerwą podeszli do obcej pani, która przybyła tu z dalekiego świata nie wiadomo po co. Ona zaś, mimo swej tercjarskiej pokory, skromności i życia na uboczu, zaczęła wpływać na lokalną społeczność już przez sam fakt, że była, trwała mimo wszystko, a przy tym na co dzień dawała świadectwo wiary i miłości, któremu trudno było zaprzeczyć. Musieli się z nim mierzyć także ci, którzy jawnie nie sprzyjali Pani ze Skałki.

Ten rodzaj oddziaływania jest typowy dla szaleńców Bożych. Nawet ludzie, którzy podważają sens wyborów, jakich dokonali m.in. Adam Chmielowski (św. Brat Albert), św. Maksymilian Kolbe, bł. Pier Giorgio Frassati, bł. członkowie rodziny Ulmów, św. ks. Jan Popiełuszko czy Sługa Boża Helena Kmieć, muszą w swoim życiu w jakiś sposób uporać się z ich bezkompromisową postawą. Z ich religijną motywacją podejmowanych heroicznych czynów. Z ich darem miłości aż do końca. Tego nie da się wymazać z doświadczenia ludzkości.

Nie jest jednak łatwo opowiadać, szczególnie współczesnemu światu, o ludziach, którzy poświęcili swoje życie Bogu. Równocześnie to właśnie dzisiaj, bardziej niż kiedy indziej, potrzebny jest drogowskaz wskazujący kierunek, w którym warto pójść. Należy więc szukać sposobu, aby umiejętnie podsuwać współczesnemu czytelnikowi wartościową lekturę, która łączyłaby w sobie atrakcyjność przekazu z głęboką duchowością. Wszystko wskazuje na to, że spadkobiercy spuścizny po Mieczysławie Faryniak znaleźli najlepszą metodę zaszczepienia myśli Pani ze Skałki w świadomości człowieka XXI wieku. Fundamentem tej metody jest autentyzm. Zarówno teksty opublikowane w obszernym tomie pt. „Pisma zebrane”, jak i wydane w 2022 roku pamiętniki Mieczysławy Faryniak zatytułowane przez nią samą „Tchnienie Ducha Świętego” dają możliwość bezpośredniego obcowania z samą autorką. O ile jednak nad swoimi pamiętnikami Mieczysława Faryniak pracowała przez wiele lat z zamiarem ich publikacji, świadomie przygotowując je tak, by prowadziły czytelnika do zamierzonego celu, o tyle „Pisma zebrane” w większości nie były przez nią przeznaczone do szerszej wiadomości. Szczególnie dotyczy to prywatnej korespondencji między panią Mieczysławą a jej duchowym synem Wojciechem Grygusiem (późniejszym ojcem Paschalisem) czy też listów pisanych do przyjaciół. Ta część pism ma nie tylko duże znaczenie biograficzne, ale także daje wgląd w rodzaj i jakość relacji, jakie Mieczysława Faryniak budowała z bliskimi sobie i duchowo pokrewnymi ludźmi (m.in. Krystyną Szwec). Osobną grupę tekstów stanowi korespondencja z osobami duchownymi. Tu na szczególną uwagę zasługuje kilka listów pisanych do pani Mieczysławy najpierw przez ks. kardynała Karola Wojtyłę, a następnie już Ojca Świętego Jana Pawła II. Szczególnie te sygnowane przez metropolitę krakowskiego są dziś świadectwem niestrudzonej pracy apostolskiej, za którą ks. kardynał żywił dla Mieczysławy Faryniak wdzięczność i głęboki szacunek.

Wielką wartość prezentowanego opracowania stanowią tzw. eseje. Są to raz krótsze, raz dłuższe teksty, częściowo inspirowane „Wyznaniami” św. Augustyna, częściowo „Myślami” Pascala, a częściowo zupełnie oryginalne. Ta fragment lektury prowadzi czytelnika w świat pogłębionej refleksji filozoficzno-religijnej, której inspiracją bywały zarówno fundamentalne zagadnienia takie jak dusza, śmierć, wolna wola, nadzieja, skrucha czy pokuta, jak również doświadczenia i obserwacje dotyczące codziennego życia. Samotny wieczór w pustelni, zachód słońca, górska wycieczka, polne kwiaty czy nawet zwykły, skryty w trawie pasikonik – słowem wszystko może stać się punktem wyjścia do bardzo osobistej modlitwy, która rodzi się spontanicznie z wdzięczności i prostego zachwytu. Zgromadzone tu teksty są swego rodzaju dzienniczkiem duszy, rodzajem zapisu poruszeń serca, które kocha Boga i nieustannie szuka Jego bliskości. Właściwie granica między „Esejami” a „Opowiadaniami” jest bardziej umowna niż formalna. Obie te części wypełniają utwory o różnorodnej tematyce i strukturze. Są tu i wspomnienia, i relacje, i świadectwa pisane w różnym czasie, z różnych okazji, w różnym celu. Wszystkie nie tylko łączy, ale i scala w jedność spójna osobowość autorki. Z „Pism zebranych” wyłania się obraz Mieczysławy Faryniak jako osoby głęboko religijnej, dla której wiara nie była ucieczką od rzeczywistości, lecz wręcz przeciwnie – realną drogą życia zaangażowanego, twórczego, zobowiązującego do działania, oddanego Bogu i ludziom. Jej pustelnia stała się swoistym centrum świata nie tyle dla niej, ile dla osób, na które wywarła znaczący wpływ. Wielu szukało tam utraconego kontaktu zarówno z Bogiem, jak i z samym sobą, z własną zagubioną gdzieś duszą. Dzięki publikacji pism Mieczysławy Faryniak świadectwo jej życia, będące zarazem świadectwem wiary, zostało ocalone.

Nie sposób przecenić pracę edytorską i redakcyjną pani Krystyny Waniczek, która opracowała zarówno wydane dwa lata temu pamiętniki, jak i prezentowane tu „Pisma zebrane” Mieczysławy Faryniak. Od śmierci pustelnicy ze Skałki minęło ponad trzydzieści lat, zanim spuścizna jej myśli i pióra została udostępniona w postaci bardzo staranie opracowanych publikacji. Odzyskane z rękopisów, odpowiednio uporządkowane teksty zostały opatrzone licznymi przypisami merytorycznymi, pozwalającymi lepiej zrozumieć okoliczności, towarzyszące przedstawianym wydarzeniom. Pani Krystyna Waniczek nie tylko zna, ale także rozumie złożone problemy spiskiej ziemi. Doskonale więc (i nie po raz pierwszy) wywiązała się z roli wiarygodnej przewodniczki po jej niedawnej historii, w którą tak znacząco wpisała się także Pani ze Skałki.

Osobne podziękowania za ocalenie duchowego dziedzictwa po Mieczysławie Faryniak należą się Ojcom Franciszkanom, którzy byli współwydawcami obu tomów, włączyli je do nowej serii Biblioteki Franciszkańskiej, a przede wszystkim zadbali o to, aby obie książki zyskały oficjalne imprimatur Kurii Metropolitalnej w Krakowie, dzięki czemu każdy katolik może sięgać po zgromadzone tu teksty z zupełnym spokojem ducha.

Nota Bene:

Dr hab. Anna Mlekodaj – bez konkurencji w kandydowaniu na rektora PPUZ

18 stycznia 2022 15:37

NOWY TARG. Gdy minęła godzina czternasta, wiadomo już było, że na stanowisko rektora Podhalańskiej Państwowej Uczelni zawodowej nie została zgłoszona żadna inna kandydatura prócz dr hab. Anny Mlekodaj.

Rolą komisji wyborczej będzie teraz sprawdzenie dokumentów i przedłożenie kandydatury Senatowi Uczelni. Nad wyborem rektora Senat ma głosować 1. lutego. Potem jeszcze trzy dni zostaną na złożenie ewentualnych protestów wyborczych. Po ich upływie wynik głosowania zostanie ogłoszony.

Dr hab. Anna Mlekodaj jest rabczanką i absolwentką filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. W rektorskiej kadencji prof. Stanisława Hodorowicza pełniła funkcję prorektora ds. nauki i współpracy, kierując Katedrą Językoznawstwa i Badań Regionalnych w Instytucie Nauk Humanistycznych i Turystyki. Wciąż jako wykładowczyni związana z „Podhalanką”, zasiadała w Radzie Uczelni. Jako opiekunka Uniwersytetu Trzeciego Wieku z ramienia PPUZ, przygotowała dla senioralnego środowiska wiele frapujących wykładów. 

Tytuł doktorski uzyskała na podstawie dysertacji pt. Literackie warianty bajki ludowej w świetle tekstologii folklorystycznej (2004), a habilitację – na podstawie całokształtu dorobku naukowo-dydaktycznego oraz książki pt. Kwietno Pani. O gwarowej poezji Podhala w ujęciu kulturowym (2016)

Naukowo zajmuje się literaturą i kulturą Podtatrza w aspekcie literaturoznawczym, językoznawczym, kulturowym, medioznawczym, a także edukacją w zakresie dziedzictwa kulturowego regionu. Jest autorką monografii poświęconej gwarowej poezji Podhala, kilku znaczących antologii poezji i prozy podhalańskiej, a także ponad 60 artykułów naukowych, w większości poświęconych kulturze i literaturze Podtatrza w rozmaitych aspektach ich funkcjonowania – od tradycyjnego folkloru po internetową manifestację góralskiej kultury. Jest jurorką różnych literackich i gwarowych konkursów.

Z jej Wydawnictwa Zachylina wyszło już sporo cennych i pięknych pozycji, m.in. pierwsza w historii Podhala “Góralska czytanka” – nieoceniona dla edukacji regionalnej w domach i w szkołach. Opracowała także program studiów podyplomowych z zakresu dziedzictwa kulturowego Podtatrza i merytoryczną podstawę do edukacji regionalnej na Podtatrzu, a także wypisy gwarowe dla szkół, z zakresu poezji i epiki. Jest również autorką ogólnopolskiej podstawy programowej dla projektowanego przedmiotu szkolnego „Nasze dziedzictwo”. Prowadzi cykliczne warsztaty dla nauczycieli, poświęcone pracy z tekstem gwarowym w szkole (stała współpraca z gminami Czarny Dunajec i Bukowina Tatrzańska), także warsztaty z dziedziny gwary i literatury Podtatrza dla instruktorów zespołów, animatorów kultury regionalnej oraz nauczycieli. Ponad rok temu rozpoczęła autorskie audycje w cyklu „Wierchy”, emitowanym przez zakopiańskie Radio Alex.

Jako naukowiec, dr hab. Anna Mlekodaj uczestniczyła w kongresach krajowych i międzynarodowych, wyjeżdżają c m.in. do USA, Czech, na Litwę. Jest współzałożycielką Akademii Dziedzictwa dla młodzieży polonijnej w USA (Summit Illinois, 2019), opiekunką merytoryczną i wykładowczynią tej uczelni.  Współpracuje z organizacjami polonijnymi w USA (Związek Podhalan Północnej Ameryki oraz Fundacja Kultury Tatrzańskiej), troszcząc się o edukację regionalną dzieci podhalańskich emigrantów.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


siedemnaście + 9 =