Było wszystko! Tuptanie wzdłuż ulic, by wypatrzeć walające się po rowach śmieci, wydłubywanie kawałków potłuczonego szkła pod Kirą, czyszczenie okolic bacówki, Wichrówki i nade wszystko – koszmarnie zaśmieconego lasu na Skałce!
Sygnowana przez Gminę Nowy Targ akcja pt. “Majowe sprzątanie Gminy Nowy Targ” odbyła się w Dursztynie w środę 12 maja. Wzięły w niej udział gospodynie z KGW, siostry pasterzanki ze swoimi podopiecznymi, p. sołtys Stanisława Sołtys, reprezentacja strażaków, uczniowie szkoły podstawowej z nauczycielkami, dzieciaki tańczące w zespole Honaj i inni.
Rozesłanie na cztery strony świata nastąpiło o godz. 18.00. Każdy uczestnik został wyposażony w rękawiczki i worek. A zadanie było banalnie proste – wpakować do wora wszystko, czego w miejscu zastanym nie powinno być 🙂
I tak dzieci pod opieką dorosłych powędrowały w stronę boiska sportowego, Wichrówki i bacówki. Nauczycielki zdecydowały się na ul. Słoneczną. Panie z KGW wybrały ul. Zieloną. Do akcji sprzątania Dursztyna dołączyli także emeryci z okolic Wichrówki. A strażacy, reprezentowani przez komendanta Michałą Hornika, druhów: Dawida Michalczewskiego, Adama Pierchałę i druhnę Edytę Knurowską, wzięli na siebie grubą robotę leśną…
Pod Kirą, miejscu, które długo służyło dursztynianom jako dzikie wysypisko śmieci, a w ostatnim czasie jako punkt składowania odpadów wielkogabarytowych podczas ich corocznych zbiórek, naprawdę było co robić. Niedokładnie pozbierane resztki, takie jak: lekarstwa, potłuczone szkło, zużyte baterie i drobna elektronika po części wbiły się już w ziemię i trzeba je było wydobyć. Największe jednak “cudeńka” w postaci setek butelek (nie wiedziałam, że tylu u nas alkoholików!), rozkładających się pampersów, wiaderek po farbach, płytek ceramicznych, opon, telewizorów, lodówki, żelazka, puszek i wielu, wielu innych można było “podziwiać” na Skałce. I aż wstyd, że “ludzi” stać na takie świństwo – zwłaszcza w dobie, kiedy śmieci wciąż można oddawać w niegranicznej ilości!!!
Czapki z głów dla tych, którzy podjęli wyzwanie posprzątania naszej najbliższej okolicy – zwłaszcza dla strażaków za ich hardcore na Skałce, bo tam pot lał się z czoła, rwały gumowe rękawiczki i nawet zabrakło worków… I trochę jednak żal, bo zawsze mogło przyjść nas jeszcze więcej…
Zdjęcia: Krystyna Waniczek, Sylwia Bednarczyk i Edyta Knurowska
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!