Spotkania Trzeźwych Osób – podejście II

Słowo się rzekło – i jak to zostało ogłoszone miesiąc temu – 7 lutego w Klasztorze Ojców Franciszkanów w Dursztynie odbyło się drugie już z kolei spotkanie osób trwających w trzeźwości, sympatyków oraz wszystkich tych, którzy poszukują w swoim życiu duchowości i spotkania z Bogiem.

Zamieszanie z nazewnictwem mitingu szybko i skutecznie rozwiał prowadzący zajęcia dr Jacek Świst, stwierdzając, że nie ma co dzielić włosa na czworo i najlepiej wybrać najprostsze rozwiązanie. Tak też początkowe Spotkania Trzeźwych Ojców przez wzgląd na obecność na nich również przedstawicielek płci pięknej przemianowano ostatecznie na Spotkania Trzeźwych Osób, omijając tym samym utrudniające życie formy pośrednie, takie jak Spotkania Trzeźwych Ojców i Matek.

Po tym organizacyjnym wstępie miało miejsce krótkie przedstawienie się sobie nowych uczestników zebrania. Trzeba tu stwierdzić, że na dzisiejszy zjazd stawiło się w sumie 13 osób – tendencja nosi zatem znamiona zwyżkowej.

Na ostatnim spotkaniu dr Świst nadmienił, że kroków wychodzenia z alkoholizmu jest 12, analogicznie zatem 2015 rok rozpisano łącznie na 12 zjazdów. I choć uczestnicy tego spotkania są ludźmi niepijącymi już wiele miesięcy, a nawet lat, to sami przyznają, że ciągle potrzebują rozmów, spotkań i wsparcia, jakie zapewniają im tego rodzaju mitingi i grupy terapeutyczne.

Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie

– To punkt 2 Dwunastu kroków AA. Całe dzisiejsze spotkanie poświęcono temu właśnie stwierdzeniu. Dla jednych rzeczoną Siłą Wyższą w sposób oczywiście bezsporny jest Bóg – taki, jakiego poznali, odbierając od rodziców katolickie wychowanie. Inni dojście do owej Siły Wyższej mieli czasem usłane kolcami. I tu trzeba podkreślić, że program Dwunastu kroków AA nie wymaga od poddającego się terapii jakiegoś konkretnego wyznania, czy obowiązku uczestnictwa w praktykach religijnych. Jeśli powyższe są możliwe, to bardzo dobrze! Jeśli jednak nie, wystarczy poszukać w sobie lub w swoim otoczeniu duchowości i dążyć do częstego oraz intensywnego jej praktykowania.

4 lutego minęło 16 lat, odkąd nie piję, a 5 lutego – 16 lat, odkąd nie palę – mówi dumny ze swego wyczynu Andrzej (uwaga – wszystkie imiona zostały zmienione). Moją trzeźwość właściwie zaczęła moja żona. To ona, jako pierwsza, udała się do grupy wsparcia, a ja za nią dopiero poszedłem. Dzięki Bogu, wszystko dobrze się ułożyło i od wielu lat jestem trzeźwy. Na spotkania ciągle jednak chodzę, jeżdżę do Kalwarii i biorę udział w Drogach Krzyżowych po Auschwitz. Przez pierwszy rok codziennie chodziłem do kościoła i codziennie przyjmowałem komunię świętą. To utwierdzało mnie w moim postanowieniu, poza tym miałem za co dziękować Bogu.

Droga Piotra do duchowości – innego uczestnika spotkania – była bardziej wyboista i kręta. Jak sam stwierdził, zazdrości tym, którzy znają pieśni religijne, potrafią je śpiewać i modlić się. On tego nie umiał. Przez długi czas odczuwał wewnętrzny sprzeciw przeciwko 12 krokom wychodzenia z alkoholizmu. Tkwiło w nim wewnętrzne przekonanie, że narzuca mu się coś, czego nie czuje i nie potrafi zrozumieć.

Za miesiąc mija 21 lat mojej trzeźwości – mówi Piotr. Duchowość przez całe życie sprawiała mi ogromny problem. Byłem katolikiem, ale nic o duchowości nie wiedziałem. Poznałem ją dopiero w Górach Skalistych, na łonie przyrody. Tam czułem, że jestem wolny! Daleko od cywilizacji, uniezależniony od prądu, radia, telewizji itd., przeżyłem to, czego do tej pory nie potrafiłem doświadczyć – duchowy zachwyt nad dziełem Stwórcy. 50 lat nie byłem u komunii, żyłem w grzechu, konkubinatach itd. 16 marca 1994 roku, odrzucając alkohol, urodziłem się po raz drugi  dla świata, a 3 tygodnie temu, przystępując do spowiedzi i komunii świętej, narodziłem się wreszcie dla Boga. Od tej pory odczuwam ciągły i ustawiczny głód duchowości.

Dobrze, że jesteś!

Miłym przerywnikiem rozmów i dość trudnych czasem wyznań był krótki występ muzyczny w wykonaniu doktora Śwista oraz wtórującej mu na gitarze Helenki. Każdy miał okazję poczuć się docenionym i mile widzianym, ponieważ wszystkim razem i każdemu z osobna uczestnicy spotkania odśpiewali gromkie Dobrze, że jesteś!

Andrzeja, który przed kilkoma dniami obchodził 16. rocznicę swojej abstynencji, uraczono dodatkowo pieśnią Oto jest dzień, który dał nam Pan! oraz przepysznymi ciastkami. Nie zabrakło również soczku jabłkowego, o który – tak jak ostatnio – zadbał obecny na spotkaniu właściciel sadu.

Osobnym poszukiwaniem i pogłębianiem własnej duchowości była wyprawa do ufundowanej przez Mieczysławę Faryniak kaplicy Ducha Świętego oraz uczestnictwo w wieczornej mszy świętej.

Relację z I spotkania można przeczytać tutaj: http://dursztyn-spisz.pl/?p=649

 

Kolejne Spotkanie Trzeźwych Osób zaplanowane jest na 7 marca, na które – tak doktor Jacek Świst, jak i Ojcowie Franciszkanie – serdecznie wszystkich zapraszają. Szczegóły i zapisy przez adres mailowy: dursztyn@gmail.com lub pod numerami telefonu: (18) 265 92 80 // 731 916 117.