Spłonęła stodoła

Nie znana jest jeszcze przyczyna spalenia się stodoły w Nowej Białej. Wiele wskazuje na to, że mogło nią być podpalenie.

W nocy z 8 na 9 września nasi strażacy wyjechali do pożaru w Nowej Białej. Płonęła stodoła sąsiadująca z cmentarzem. – Na akcję pojechaliśmy o godz. 1, a wróciliśmy o 4 rano – relacjonuje jeden ze strażaków, Mariusz Hornik. Pojechało nas ośmiu. Nie powiem, że nie było ciężko...

Nowa Biała, tak jak Krempachy, charakteryzuje się typowo spiską, zwartą zabudową. Zaprószenie ognia w tym układzie niesie ze sobą ogromne niebezpieczeństwo rozprzestrzenia się pożaru na okoliczne budynki. Bardzo ważne jest więc działanie zapobiegawcze – polewanie wodą i chronienie tego, co da się jeszcze uratować.

Właściciela posesji nie było. I na szczęście nikomu nic się nie stało. Stodoła spaliła się doszczętnie, ale ogień nie przeskoczył na inne budynki. Ucierpiały natomiast pomniki na znajdującym się obok cmentarzu.  – Widoczne są pęknięcia płyt granitowych, spaliły się drewniane krzyże oraz stopiły sztuczne kwiaty i doniczki – donosi Stanisław Krzysztofek, redaktor naczelny Nowej Białej

Trwają prace nad ustaleniem dokładnych przyczyn pożaru. Jeśli hipoteza o podpaleniu się potwierdzi, pozostanie jedynie ubolewać nad bezmyślnością działania, które mogło spowodować niewyobrażalne szkody w ludziach i w mienu.

Więcej informacji i zdjęć na http://www.nowabiala.com/tajemniczy-pozar/

Zdjęcia: Grzegorz Kołodziej i Stanisław Krzysztofek