Najpierw ta przejmująca cisza. Upadek celebransa na twarz. Puste i otwarte na oścież tabernaculum. Klekot drewnianej kołatki. A w tym wszystkim my – osierocone dzieci Boga…
Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic… – w ten sposób umęczonego, wyszydzonego i zdradzonego Mesjasza już w Starym Testamencie opisywał prorok Izajasz.
Celebransem tegorocznej liturgii Wielkiego Piątku był ks. Antoni Pitek. On też wygłosił kazanie do wiernych, w którym bardzo mocno podkreślał to, że największym wyrazem miłości Pana Jezusa do człowieka jest właśnie krzyż. Apelował przy tym o poszanowanie i oddawanie krzyżowi należnej czci. – Często mówi się teraz o usunięciu krzyża ze szkół, sali sejmowej, czy zakładów pracy. Bo komuś on tam przeszkadza, bo nie pasuje itd.. A to przecież na nim dokonało się zbawienie ludzkości – przekonywał. Wymowne i poruszające były też odczytane przez ks. Antoniego fragmenty książki pt. Jezus z Nazaretu, w której autor – papież Benedykt XVI w niezwykle realistyczny sposób oddał słowami moment przybijania Pana Jezusa do drzewa krzyża.
Głównym punktem liturgii Wielkiego Piątku było odsłonięcie i ukazanie światu wiszącego na krzyżu Pana Jezusa. Po zakończeniu Eucharystii ks. Antoni, o. Józef i O. Arnold wraz ze służbą liturgiczną ołtarza przenieśli Najświętszy Sakrament do Grobu Pańskiego, przy którym aż do poranka wielkanocnego potrwa adoracja.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!