I Festyn Dursztyński za nami!

Było wszystko! Swojski humor ciotki Maryśki, błyskotliwa konferansjerka przewodniczącej Sylwii, tradycyjne śpiskie potrawy i przekąski, “źródełko”, któremu nie pozwalano wyschnąć, tajemnicza seksowno bielizna i wiele, wiele więcej…

I Festyn Dursztyński zorganizowany wspólnym staraniem Koła Gospodyń Wiejskich i Ochotniczej Straży Pożarnej należy uznać za udany. Początkowo strachu było sporo, bo pogoda od kilku dni dawała się mocno we znaki… Koniec końców polało obficie tuż na wstępie, a potem już pięknie trzymało.

Pierwsi goście pojawili się punktualnie o godz. 14.00. Imprezę swoją obecnością zaszczycili nasi ojcowie franciszkanie. Przyszedł o. proboszcz z ks. Iwanem z Białorusi i o. Arnoldem. Na placu za remizą pojawiły się także siostry niepokalanki. Nie zabrakło też dyrektorki szkoły  Małgorzaty Sowy wraz z mężem Adamem oraz radnego gminy Nowy Targ Krzysztofa Waniczka z rodziną. Wszystkich “niebojących się deszczu” gości pięknie i z honorami witano.

Niemrawe początkowo towarzystwo rozruszało się przy smakołykach przygotowanych przez KGW i  “źródełku” obsługiwanym przez panów. Była śpisko zufka, chlebuś ze smolcym, moskole, kwaśnica, ogórki kiszone, ciasta i ciasteczka, pieczona kiełbaska z grilla i wiele, wiele więcej. Nie zabrakło także przygotowanych przez KGW nalewek, herbatek ziołowych i innych godnych napitków. (Nalewka z czarnego bzu – przepyszna! – zapewniam). A gdy przestało już straszyć deszczem, pojawiło się też stoisko z watą cukrową, dmuchana zjeżdżalnia, a w specjalnie do tego przygotowanym kąciku – malowanie twarzy, paznokci i zaplatanie warkoczyków – dla najmłodszych.

Rolę konferansjerek wzięły na siebie w tym dniu Sylwia Bednarczyk i Maria Mocherek. Sypały się przaśne kawały, padały dowcipne komentarze, a kiedy panie rozkręciły się już na amen, trafił się także i skecz – wywiad z Miss Polonia Jessicą. I jak to przy tego typu okazji bywa, apetyt i chęci do zabawy podkręcały kolejne konkursy dla dzieci i dorosłych, śmieszne zabawy, tańce oraz loteria fantowa. Wiele było śmiechu, gdy pod zachwalanymi szeroko rolkami ukryły się 2 rolki papieru toaletowego, reklamowaną seksownom bielizne trzeba będzie jednak zacerować, sprzętem gospodarstwa domowego okazała się być szczotka do toalety, a Monika Pierchała przy porannej kawce poczyta sobie “Express” – do kawy 🙂

O godz. 16.00 nastąpił wyczekiwany punkt imprezy – występ artystyczny zespołu Zielony Jawor z Krempach. Tancerze przyjechali do Dursztyna ze swoją kierowniczką Marią Wnęk. Krótki koncert spiskich melodii dała też kapela Dominiki Trybuły. Tradycyjne spiskie tańce okraszone żywiołowymi tańcami węgierskimi w wykonaniu naszych krempaskich sąsiadów znalazły uznanie w oczach oglądających. Gości oklaskano, poczęstowano kiełbaską z grilla, a kierowniczkę Marię Wnęk zaangażowano do wspólnego śpiewu z KGW i do konkursu na śpiew z ustami pełnymi cytryny 🙂 W tym ostatnim udział wzięli też p. Małgorzata Sowa, główny sponsor imprezy Rafał Sowa, radny Krzysztof Waniczek i Ewa Samek. (A swoją drogą mina radnego Krzysztofa po zachęcie, by kwas cytryny przepił octem – bezcenna!)

I co tu dużo gadać – było pięknie! Pogoda, pomimo początkowej niepewności – straszenia burzą i deszczem – wytrzymała, goście dopisali, a po frekwencji i posiadach do późnych godzin wieczornych (i to pomimo nawrotu ulewy!) można wyrokować, że taka impreza była ludziom po prostu potrzebna!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


19 + 7 =