Piękną oprawę regionalną miała dzisiejsza Msza św. A wszystko za sprawą obchodzonych na niej dożynek.
Jak co roku gazdujący na roli gospodarze przynieśli do kościoła swoje plony. Znalazły się wśród nich: chleby, sery, mleko, śmietana, kwiaty, miód, ogromna dynia, wino i wiele, wiele więcej. Zwieńczeniem tych wszystkich darów był jednak dożynkowy wieniec w kształcie kielicha i hostii, który przygotowała i razem z mężem przyniosła do kościoła Beata Sowa.
Również w swojej homilii o. proboszcz nawiązał do wagi chleba – podstawowego pokarmu człowieka – przywołując fragment Ewangelii opisujący jego cudowne rozmnożenie. – Trzeba być dobrym, jak chleb – przekonywał.
Na zakończenie Mszy św. dożynkowej Maria Kaczmarczyk i Józef Sowa odśpiewali 2 przejmujące pieśni. Jedna z nich to: Błogosławiony chleb ziemi czarnej, a druga: Musimy siać, choć grunta nasze marne… Uroczystość zakończyła się wymownym w świetle zbliżającego jubileuszu 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości hymnem Boże, coś Polskę…
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!