O tym, że opłatek ma większą moc niż pistolet, o niezwykłym spojrzeniu maleńkiego Jezusa i o prawdziwym znaczeniu słów: przyjąć Chrystusa do swojego serca mówił o. Damian podczas tegorocznej Pasterki.
A wszystko zaczęło się, jak każe tradycja, punktualnie o północy. Przy wtórze śpiewu zespołu Honaj o. Józef i o. Damian wnieśli do kościoła zapaloną świecę – symbol światła Chrystusa i figurkę Dzieciątka Jezus. Świeca znalazła swoje miejsce na ołtarzu, a małego Jezuska o. Józef włożył do przygotowanego już wcześniej żłóbka. W tym roku całe prezbiterium zmieniło się w swoistego rodzaju szopę betlejemską, bo nad ołtarzem ustawiono drewniane zadaszenie, a przed ołtarzem duże figury Maryi i św. Józefa.
O piękną oprawę regionalną tej uroczystości w sposób szczególny zadbał też zespół Honaj. Dziewczęta i chłopcy przyszli w spiskich strojach, a małe dziewczynki w codziennych wigonkach i chustkach na głowach. Do śpiewanych kolęd przygrywała też kapela złożona z Jakuba Cudzicha, Artura Bratkowskiego i Mateusza Kiernoziaka. Wyjątkowo też całą Mszę św. nagrywała dla swoich potrzeb Lokalna Grupa Działania Spisz – Podhale, której kierownik biura Adam Kustwan był w kościele obecny.
I wiele padło słów o miłości, pokoju, życzliwości i konieczności przebaczania. Wiele padło też życzeń i podziękowań. Te ostatnie w sposób szczególny o. Józef skierował do wszystkich tych, którzy przyczynili się do uświetnienia tegorocznych obchodów Świąt Bożego Narodzenia, wymieniając przy tym swoich współbraci – o. Damiana, który posługiwał w konfesjonale i przygotował scholę oraz br. Marka – który zadbał o świąteczny wystrój świątyni. Osobne podziękowania trafiły też do mężczyzn i chłopców, którzy przynieśli do kościoła drzewka i pomagali je ustawić. I do p. Andrzeja Ciężobki, którego zasługą było zrobienie i zamocowanie zadaszenia nad ołtarzem.
Pasterka zakończyła się uroczystym Bóg się rodzi, moc truchleje i błogosławieństwem.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!