Chrystus zrzucił z siebie szatę męki i śmierci, by przywdziać szatę chwały i zmartywchwstania – mówił podczas Mszy Zmartwychwstania Pańskiego o. Jerzy.
Punktualnie o 6 rano rozpoczęła się uroczysta Msza św. rezurekcyjna. Po przeniesieniu Najświętszego Sakramentu z Bożego Grobu uformowaliśmy procesję i przeszliśmy uliczkami wokół kościoła. W procesji udział wzięli ministranci oraz służba ołtarza, ojcowie franciszkanie z bratem Lucjuszem, siostry niepokalanki, siostry pasterzanki, panny i kobiety niosące feretrony oraz strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy od Wielkiego Piątku, aż po ten dzień pełnili honorową straż przy Grobie Pańskim.
Po odśpiewaniu radosnego Alleluja i uroczystego Te Deum rozpoczęła się Msza św. Zmartwychwstania Pańskiego. Uroczystość uświetnił hufiec strażaków stojących tuż przed ołtarzem.
Głoszący homilię proboszcz zwrócił uwagę na fragment dzisiejszej Ewangelii, w której Jezus nigdzie nie występuje osobiście. Widzimy w niej jedynie pusty grób, a w nim szaty Chrystusa – troskliwie złożone i chustę zwiniętą osobno. Te złożone szaty Chrystusa, zdaniem proboszcza, powinny nas uspokajać. W akcie metodycznego ich układania widać bowiem, że Bóg miał Zmartwychwstanie dokładnie, krok po kroku, zaplanowane.
W ostatnich dniach swojego życia Pan Jezus ciągle się przebierał. Począwszy od Wieczernika, kiedy wstał, złożył swoje szaty, przepasał się prześcieradłem i w geście służby umył swoim uczniom nogi; poprzez szydercze odzianie Go w purpurowy płaszcz i cierniową koronę; obnażenie na Golgocie; aż po owinięcie w płótna grzebalne już po śmierci.
Zmartwychwstanie sprawia, że człowiek zdejmuje z siebie to wszystko, co go ogranicza i krępuje – mówił proboszcz. Ten akt powinien dokonać się w każdym z nas. Musimy odrzucić nasz strach, nasze przyzwyczajenia, obawy i złe relacje. Musimy przestać się bać. Zmartwychwstanie to życie złożone na nowo. Bez pośpiechu, z miłością i ku służbie – mówił o. Jerzy.
Po homilii i komunii świętej proboszcz podziękował wszystkim parafianom za udział w ceremoniach Triduum Paschalnego. W sposób szczególny dziękował tym, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do uświetnienia tych uroczystości. Osobne podziękowania trafiły również do jego współbraci, strażaków i do młodzieży, która wzięła udział w piątkowj Drodze Krzyżowej.
Uroczystości – już tradycyjnie – zakończyły się opowiedzianym przez proboszcza dowcipem (tym razem było o niebiańskiej partyjce golfa w wykonaniu Mojżesza, Pana Jezusa i Boga Ojca) oraz zaproszeniem do klasztoru na wielkanocne śniadanie.