Wódz Piłsudski na 100-lecie Niepodległości

Ach, co to był za dzień! Najpierw mieszkańcy powitali wodza na Skałce. Potem paradny orszak udał się do kościoła. Aż wreszcie przebrani w stroje z epoki tancerze zatańczyli poloneza i wypuścili różaniec prosto do nieba.

O tym, że z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości do wsi zawita marszałek Józef Piłsudski, ludzie wiedzieli już od kilku tygodni. Siostry Niepokalanki dużo wcześniej poinformowały mieszkańców o wizycie dostojnego gościa, prosząc wszystkich o zaangażowanie. Systematycznie na tablicach ogłoszeń pojawiały się więc kolejne apele i odezwy. Kto żyw, proszony był o przebranie się w stroje z epoki, oddanie hołdu przejeżdżającemu przez wieś marszałkowi lub przyniesienie do kościoła rodzinnego zdjęcia. – Chcemy z tych zdjęć rodzin wykonać mapę Polaków i złożyć ją Bogu w ofierze – wyjaśniała swój zamysł s. Łucja.

W niedzielę 4 listopada ok. godz. 10 na Skałce zaczęli gromadzić się ludzie. Przyszły szlachcianki w futrzastych kłobuszkach, eleganckie panie w wytwornych garsonkach i wyrafinowane damy rodem z lat 20. Nie zabrakło również i mężczyzn. Kobietom towarzyszyli szlachcice w sarmackich kontuszach, żołnierze wielkiego Napoleona, wojujący o wolność partyzanci i inni. A gdy orszak zrobił się już całkiem spory, z klasztoru sióstr wyłonił się sam marszałek Józef Piłsudski.

I wielka to była frajda, wymachiwać biało-czerwoną chorągiewką i podążać za jadącym paradną bryczką marszałkiem. Daniel Kaczmarczyk, bo jemu przypadł ten zaszczyt, załadował na wóz nie tylko dostojnego gościa, ale i s. Łucję oraz najmłodsze dzieciaki. A kiedy wódz już dotarł na miejsce, o. proboszcz odprawił uroczystą Mszą św. w intencji parafii i wygłosił stosowną homilię. – Ojczyzna nie tylko została nam dana – podkreślał. – Ojczyzna jest nam zadana!

Tuż po zakończeniu Mszy św. nastąpiło druga część świętowania. Na placu przed kościołem o. proboszcz odmówił z wiernymi modlitwę w intencji Ojczyzny, a następnie dzieci i siostry niepokalanki wypuściły gigantyczny, biało-czerwony różaniec do nieba.  Zaraz potem zespół Honaj, rodzice przedszkolaków, s. Łucja, marszałek Piłsudski, a także poseł na Sejm RP Edward Siarka i jego małżonka odtańczyli uroczystego poloneza.

Ostatnim punktem tego podniosłego, patriotycznego wydarzenia była rekonstrukcja bitwy partyzanckiej w wykonaniu Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcyjnej im. Józefa Kurasia “Ognia”.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


piętnaście − dwa =