Adwentowe opowieści

Kolorowe lampiony – kupione i te ręcznie robione. Przygaszone światła, procesja do ołtarza i tęsknota. Oczekiwanie. A w nim Maryja i Jej Cudowny Obraz.

Tegoroczne roraty rozpoczęły się 28 listopada. Ich motywem przewodnim jest Jubileusz 300-lecia Koronacji Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Korony Polskiej. Po prawej stronie głównego ołtarza stoi plansza z kopią tego obrazu, a u jej stóp skrzyneczka na indywidualne podziękowania i prośby.

W klimat oczekiwania na przyjście Pana w towarzystwie Jego Świętej Matki dzieci, młodzież i dorosłych wprowadza o. Jerzy. Każdego dnia w krótkiej homilii przybliża słuchaczom historię Czarnej Madonny. Nauki adresuje zwłaszcza do najmłodszych – wyjaśniając im co trudniejsze pojęcia, podpytując o ich własne zdanie i sprawdzając, co zapamiętali z poprzednich lekcji. Ten swoisty dialog pomiędzy nim a dziećmi potrwa do 22 grudnia.

Już na ten czas dziewczynki i chłopcy przyswoili sporo informacji. Wiedzą, kto i na czym – według legendy – namalował Matkę Bożą. I wiedzą, w jakich okolicznościach Jej obraz trafił do Polski. Historia “zatrzymania” się Matki Bożej akurat w Częstochowie także nie jest już tajemnicą, a bohaterscy paulini broniący Jasnej Góry przed Szwedami urośli do rangi supeheros.

Wota i stojące za nimi prośby i podziękowania w prosty sposób przeniosły narrację do dziejących się na Jasnej Górze cudów. Przywołując historie nawiedzania sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej przez wszystkich (z wyjątkiem ostatniego) polskich królów, o. Jerzy uprzytomnił dzieciom, jak duże jest jego znaczenie dla Polski. Już po wysłuchaniu kilku nauk najmłodsi dowiedzieli się, ile sukienek ma Matka Boża i w jakich okolicznościach powstały rysy na Jej obliczu. A symbolika koloru szat Maryi i Pana Jezusa oraz symbolika odcienia Ich twarzy pokazały, na jak wielu różnych płaszczyznach można odczytać Cudowny Obraz.

To, co mówi nasz proboszcz, jest ciekawe i nawet lubię tego słuchać – mówi Magda. I dobrze, że to on losuje nasze serduszka. – Spodobało mi się, że w pierwszy dzień rorat wszedł na chór, żeby kogoś o coś zapytać – dopowiada Julka. – A ja lubię zbierać obrazki – przyznaje z rozbrajającą szczerością Kinga.

Do końca Adwentu jeszcze dość daleko i wiele jeszcze będzie opowieści. Cieszy, że dzieci przychodzą tak licznie i chętnie, bo widać, że sprawia im to radość.  Codziennie w koszyczku na dobre uczynki ląduje mrowie serduszek. I codziennie któreś dziecko dowiaduje się, że wygrało 🙂 Przybywa wotów na dużej planszy, przybywa także tych w domach. A śpiewane co wieczór na wejście A ja czekam na Ciebie, mój Jezu pomaga odliczać czas do dnia narodzin Chrystusa.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


5 × 5 =